ani o liście wysłanym do abasadorów przez "zwykłego obywatela" jak raczył to określić rzecznik Mariusz Błaszczak przy pomocy "zwykłej obywatelki" Anny Fotygi... dziś będzie o fundamentaliźmie ...
Kim jest fundamentalista?
To ktoś kto uważa , że zna prawdę. Jest to prawda w jego mniemaniu jedyna (jedynie słuszna) i niepodważalna. W imię służby tej prawdzie fundamentalista daje siebie całego. Nie ma wątpliwości. Wszystko jest dla niego "oczywistą oczywistością". On w zasadzie wszystko wie, nie musi o nic pytać. A jeżeli fakty prawdzie przeczą, tym gorzej dla faktów. Wszelkie inne poglądy są po prostu nieprawdziwe. . Z prawdą się nie dyskutuje a jakiekolwiek zastrzeżenia są "w najwyższym stopniu niestosowne".
To wewnętrzne przeświadczenie o prawdzie owocuje zewnętrznym zaangażowaniem. Fundamentalista jest widoczny... Bo prawdę trzeba głosić, wykrzykiwać, udawadniać (nie sobie... innym!), czasem wbrew wszystkim i wbrew wszystkiemu. Co rusz wynajduje nowe sposoby na jej propagowanie, nowe narzędzia walki z tymi którzy myślą inaczej. Tu nie ma rozmowy, porozumienia, kompromisu. W grę wchodzi tylko konfrontacja.. Cel uświęca środki! Czasem więc szokuje, wywołuje powszechną konsternację. Bywa agresywny, cyniczny. Wszak przekonania są źródłem zachowań... za przekonaniami idą też uczucia i emocje.
Fundamentalista lubi schematy i uproszczenia. To ma związek z jego czarno-białą wizją świata. Dla niego nie ma żadnych szarości. Albo stoisz tu gdzie on albo tam gdzie wróg, a on dobrze wie kto jest wrogiem i podejmuje walkę.
Często fundamentaliście towarzyszy poczucie zagrożenia. Bo wróg czai się wszędzie i tylko czyha by odnieść zwycięstwo. Jest tu i tam. Wewnątrz i na zewnątrz. Trzeba mieć się na baczności a w tym co się wydarza zawsze szukać drugiego dna. Bo wszędzi może czaić się podstęp. Zdrada. Spisek.
Osoby "z zewnątrz" patrzą na fundamentalistę z konsternacją. Jak na dziwaka, głupka, oszołoma... czasem nawet jak na szaleńca, człowieka chorego i potrzebującego pomocy. On jednak albo tego nie dostrzega, albo nic sobie nie robi z zewnętrznego postrzegania swojej osoby. To nie jest dla niego istotne. Bo jego świat jest poukładany. Istotna jest "prawda" i wszyscy, których spotyka zostają z nią skonfrontowani i odpowiednio sklasyfikowani. Dlatego mało dla niego znaczą związki, przyjaźnie, relacje a czasem nawet rodzina... W imię prawdy są w stanie to poświęcić.
Oni zawsze gdzieś byli i zawsze będą sączyć swój jad. I zazwyczaj starają się wyjść na pierwszy plan. A najsmutniejsze są czasy, kiedy im się to udaje...